Założyciel agencji integrującej marketing i sprzedaż, specjalista od LinkedIn i social sellingu, aktywista LGBTQIA+, autor e-booków i artykułów, a także komiksowy geek.
Jestem prostym chłopakiem z warszawskiej Woli, robiącym „internety” i pomagającym efektywnie wykorzystywać social media do sprzedaży.
Z marketingiem i sprzedażą związany jestem od prawie dekady. Własną agencję założyłem w 2014 roku i była wtedy to pierwsza na polskim rynku agencja integrującą sprzedaż i marketing. W ofercie agencji znajdują się teraz konsultacje, business development, szkolenia, audyt strategii marketingowej i sprzedażowej oraz jej optymalizacja. Moje działania to także marketing LGBTQIAP+ czy marketing to foreigners. Jestem specjalistą od LinkedIn i social sellingu.
A poza tym również uczę i wykładam na kilku uczelniach. Ale najbardziej jestem dumny z tego, że jestem współautorem kierunku Social Selling – jedynych i pierwszych takich studiów w naszym kraju.
Poza tym prelegowałem i szkoliłem w Polsce i za granicą. Występowałem przed markterami i marketerkami, a nawet przed politykami i polityczkami, pracownikami i pracowniczkami Rady Europy i Komisji Europejskiej. Od 2014 roku przeszkoliłem już ponad 20000 osób ze sprzedaży i marketingu.
Studiowałem Filologię Ukraińską na Uniwersytecie Warszawskim. Mieszkałem i pracowałem m.in. w Kijowie i Brukseli. Jestem aktywistą LGBTQIA+, współautorem poradnika dla mediów o języku inkluzywnym, autorem kilkunastu e-booków i kilkuset artykułów eksperckich. Od 2015 jestem uznawany w różnych zestawieniach za jedną z najbardziej inspirujących osób w polskiej branży interaktywnej i social mediowej. Jestem także komiksowym geekiem i fanem filmów o superbohaterach.
Kawusia! Przede wszystkim kawusia.
Bez niej, nie jestem w stanie rano funkcjonować i zacząć normalnego rozruchu. Potem przegląd newsów z kraju, świata i branży, maile i prysznic. Dopiero po tych czynnościach zaczynam układać plan dnia, a potem skreślam połowę rzeczy, które zasadniczo mogą poczekać i które nie są istotne.
Kieruje się tym, co kiedyś powiedział Wiktor Osiatyński: “Wstać rano, zrobić przedziałek i się odpieprzyć od siebie. Czyli nie mówić sobie: muszę to, tamto, owo, nie ustawiać sobie za wysoko poprzeczki i narzucać planów, którym nie można sprostać”.
A potem zaczynam realizować swoje obowiązki, które polegają głownie na… lansowaniu się.
A tak na serio i całkiem na poważnie, dbam o to, aby moi klienci osiągali w social media zamierzone efekty. Nie jestem tylko ekspertem od LinkedIn. Tworzę także strategie, konsultuje, edukuje, pomagam w przygotowywaniu treści, prowadzę branżowe wydarzenia (zarówno te online jak i offline), bywam jurorem na konkursach (nawet tych filmowych jak Camera Image).
Zajmuję się także marketingiem inkluzywnym. Robię kampanie skierowane do obcokrajowców, głównie ze wschodniej Europy, jako że jestem z wykształcenia ukrainistą. Konsultowałem różne kampanie, pracowałem z różnymi agencjami pod tym kątem. I naturalne było, że warto mówić także o innych mniejszościowych grupach. I warto, żeby firmy doceniły potencjał zakupowy społeczności LGBTQIAP+.
Nie ma dnia, kiedy nie robię również rzeczy aktywistycznie. Czasem jestem zmuszony pracować po kilkanaście godzin dziennie (bo pracuje w tej chwili np. w trzech strefach czasowych), żeby wszystko ogarnąć, ale dbam o to, żeby moje baterie były naładowane. Dlatego dbam o siebie i swoje uczucia.
A to co pomaga to robienie sobie regularnie cyfrowego detoksu i wyjazd na łono natury, totalne odłączenie się od cyfrowego świata, nabranie dystansu i złapanie szerszej perspektywy na wiele spraw. A jeśli nie mogę wyjechać, a chce coś z siebie wyrzucić – piszę piosenki, bawię się w komponowanie muzyki i śpiewam.
Bo prócz tych wszystkich rzeczy zajmuję się jeszcze zdrowiem psychicznym, tematem depresji i tego jaki mają na nas wpływ social media.
Umiejętność widzenia tzw. „big picture”, którego w wielu strategiach i taktykach marketingowych brakuje.
Swoim studentom i studentkom zawsze mówię (eosu, zabrzmiałem jak prawdziwy i typowy boomer!) o dwóch cechach w pracy marketera, bez których nie da się wykonywać tego zawodu.
Pierwsza z nich to umiejętność widzenia tzw. „big picture”, którego w wielu strategiach i taktykach marketingowych brakuje. Nie chodzi przecież tylko o to, co można osiągnąć „tu i teraz”. Chodzi o to, gdzie poza tym chcemy się znaleźć np. za rok czy za dwa lata. Chodzi o to jak niektóre elementy komunikacyjnej układanki możemy połączyć.
Druga z nich to po prostu empatia, której nie zastąpi żadne AI. Sukces w biznesie jest równie mocno związany z uwarunkowaniami kulturowymi i społecznymi.
Kreatywności, analizy danych, researchu, fact-checkingu czy ustawiania kampanii – tego można się nauczyć. Ale te pierwsze dwa skille, zwłaszcza w świecie, w którym coraz większą rolę będzie odgrywać AI, są już na wagę złota.
Nie słuchajcie dziadersów, którzy mówią Wam jak żyć i pracować.
Takich rad mam sporo, ale najważniejsza to: „Nie słuchajcie dziadersów, którzy mówią Wam jak żyć i pracować”.
Znajdźcie swoje specjalizacje. Pozornie im węższe / płytsze nisze, tym w marketingu będzie Wam łatwiej o pracę czy zlecenia. I bądźcie cierpliwi. Wasza kariera to maraton, a nie sprint. Łatwo zostać social mediową gwiazdą jednego sezonu. Dużo trudniej jest budować systematycznie swoją markę osobistą, która oparta będzie na merytoryce i przyciągać będzie do was osoby klienckie nawet w trudnych rynkowych sytuacjach.
Korzystajcie z porad bardziej doświadczonych od Was osób z branży, ale przekładajcie to na Wasz osobisty język.
Dbajcie o siebie. W marketingu czy prowadzeniu własnej działalności coraz łatwiej o wypalenie zawodowe. Praca nie musi być Waszą pasją. Ma Wam dostarczać pieniądze na realizację Waszych pasji i misji.
No i ostatnie – bądźcie sobą. Nie przepraszajcie za to kim jesteście, a jeśli ktoś będzie chciał Was unieważnić z powodu Waszej orientacji seksualnej, tożsamości płciowej, pochodzenia etnicznego, koloru skóry, pokażcie mu soczyście środkowy palec – nie jest to, ani klient dla Was, ani miejsce pracy, w którym będziecie się realizować.
Myślę, że gdybym usłyszał właśnie to, kiedy zaczynałem pracę w marketingu te kilkanaście już lat temu, szybciej złapałbym odpowiedni balans, który jest równie ważny dla marketera, co konkretne umiejętności.
Zacznij rozwijać się z nami i zyskaj przewagę na rynku pracy – za darmo!
Pomóż innym postawić pierwsze kroki na drodze kariery