Cześć!
Jestem Maciej i lubię robić dobry content.
Mimo tego, że w marketingu siedzę już od 10 lat z małym hakiem, to nadal chcę, a także lubię próbować czegoś nowego. Do czego również Cię zachęcam!
Przez tę dekadę branża przeszła ogromną transformację. Dzięki temu również i ja w końcu odpowiedziałem sobie na pytanie, co chcę robić oraz właściwie dlaczego. Nigdy nie lubiłem zamykać się na jedną dziedzinę, ale po czasie zdałem sobie sprawę, że najbliżej mi do content marketingu oraz pokrewnych działań w marketingu internetowym. To moje naturalne środowisko.
Podobno do 2025 roku 50% osób obecnych dziś na rynku pracy będzie musiało dopasować lub całkowicie zmienić swoje kompetencje zawodowe. Jednak taka sytuacja nie dzieje się pierwszy raz w moim życiu. Bardzo dobrze więc wiem, że w marketingu jedyną stałą jest właśnie… zmiana. Skąd? A bo działałem zarówno jako freelancer, jak i specjalista in-house czy lider zespołów. Znam od podszewki perspektywę klienta, podwykonawcy, człowieka z managementu. Dlatego mówię o sobie, że jestem ogarniaczem od marketingu, bo choć trochę „liznąłem” chyba prawie każdą gałąź z szeroko rozumianej reklamy i promocji.
Ale jak właściwie zacząłem swoją marketingową przygodę? Z grubsza od projektów ulotek i wizytówek, a także stawiania prostych stron na WordPressie. Następnie przeszedłem przez typowy copywriting SEO z frazami kluczowymi czy zarządzanie zespołami, żeby obecnie być marketerem 360°. Czyli kolokwialnie − człowiekiem orkiestrą.
Największą frajdę sprawia mi uczenie innych, rozmowy z ludźmi, poznawanie ich punktu widzenia, bo jestem niespełnionym nauczycielem. 😉 Przez te już kilkanaście lat obecności na rynku, oprócz typowej „pracy”:
Nic, co marketingowe, nie jest mi obce!
Według psychologii – mam coś w sobie z Analityka, Zawodnika oraz Partnera. W Teście Gallupa moimi mocnymi stronami okazały się Indywidualizacja, Rozwijanie innych, Dyscyplina, Rozwaga, Ukierunkowanie. Działam i opieram się na faktach. Szukam efektywnych skrótów – drzwi, których nie trzeba wyważać za wszelką cenę. Ważne są dla mnie relacje, poczucie odpowiedzialności, budowanie wzajemnego zaufania. Właśnie tymi wartościami kieruję się w pracy, a także na co dzień.
Po 17:00 przestaję być marketingowcem. Radzę robić Ci to samo − odcinać się od swoich obowiązków i robić coś zupełnie innego, co sprawia czystą satysfakcję. 🙂
Nie do końca wierzę, że interesuje Cię to, o której otwieram skrzynkę mailową i jakie techniki organizacji pracy stosuję. 😅 Myślę, że nie ma jedynego sposobu na pracę − jedni odnajdują się w chaosie, inni muszą mieć codziennie posprzątane biurko. Tak samo jak z ostatnio modną dyskusją − praca zdalna, hybrydowa czy w biurze, albo czy AI zastąpi co drugi zawód. Jeden rabin powie: „Tak”, drugi rabin powie: „Nie”. 😉
Dlatego opiszę Ci, jak MOŻE wyglądać Twój dzień, jeśli będziesz JDM-em, czyli… Jednoosobowym Działem Marketingu, czy też specjalistą_ką w zespole. Niezależnie od miejsca, w którym wylądujesz, dobrze by było, żebyś był_a kimś na kształt T-shape Marketera. Czyli kogoś, kto ma 1-2 główne specjalizacje, ale wie, jak działają inne gałęzie marketingu. Nie po to, żeby być od wszystkiego i brać pełną odpowiedzialność za każdą rzecz, a dostawać wypłatę jak za jeden etat. Chodzi o to, żeby wiedzieć, jak działają procesy, jak łączyć kropki i tym samym dobrze zrozumieć cały marketing oraz sprzedaż.
W mojej pracy nie ma dwóch identycznych dni. Oczywiście, zdarzają się powtarzalne zadania, ale efekt działań jest inny. Dodatkowo ciągle pojawia się dużo nowych pomysłów, zadań na wczoraj oraz potencjalnych leadów do zagospodarowania. Lista to-do w Asanie nie maleje, więc kluczowe jest to, jak, kiedy i po co wybrać odpowiednie aktywności.
Moja praca nigdy nie obędzie się bez:
Możesz czuć się dziwnie. Część ludzi mówi Ci, że musisz od razu skupić się na czymś konkretnym i w tym szlifować swoje umiejętności. Inni zalecają Ci swobodniejsze podejście − poznawanie, próbowanie, testowanie.
Wiedz, że nie ma zamkniętego katalogu cech marketera. Nie ma idealnego profilu człowieka z branży. Dlatego nie chcę Ci dawać takich rad, jak prawie wszyscy. Podkreślających wagę kreatywności, otwartości, elastyczności i analitycznego myślenia, czy też poznawania konkretnych narzędzi. To już na pewno wiesz z różnych miejsc oraz poradników. Po prostu bądź sobą, wykorzystuj swoje przewagi. Znajdź niszę − to, co idzie Ci najlepiej.
Według mnie, ogromną rolę w pracy marketera, odgrywają umiejętności miękkie. Uważam, że każdego narzędzia można się nauczyć szybciej lub wolniej. Gamechangerami są wykorzystywanie w praktyce komunikatywności, sprawne zarządzanie projektami, rozumienie roli empatii oraz poczucie odpowiedzialności. Właśnie to bezpośrednio przekłada się na jakość − zarówno współpracy z innymi ludźmi, jak i docelowych kreacji. Jest to obecnie kluczowe przy zalewie słabych treści oraz contentu prosto od AI.
Co więc zrobić… Jak żyć, Panie Marketerze?
Co innego mówiłem o pracy, mając 19, 25, 30 lat. Różne wnioski pojawiały się na kolejnych etapach życia. Dlatego radzę Ci, że odpowiedź na to, co/gdzie robić/od czego zacząć w marketingu, musisz znaleźć samodzielnie. Ale nie przyjdzie ona samoistnie. Nie ma na nią wzoru matematycznego. Jednym uda się skoczyć na głęboką wodę, inni potrzebują dłuższego rozbiegu. Znasz siebie najlepiej.
Co mogę poradzić na 100% każdemu − niezależnie od punktu wyjścia, obranej ścieżki czy pomysłu na siebie?
Wiesz, że nigdy nie myślałem o sobie jako o potencjalnym marketingowcu? Nie byłem też nastawiony tylko na pracę z treściami. Wyszło to samo z siebie i pozytywnie się tym zachłysnąłem. Zawsze lubiłem robić coś, z niczego. Szczególnie przy asyście komputera, który był dla mnie możliwością na połączenie designu ze słowami. Być może u Ciebie okaże się podobnie?
Ktoś mówił, że będzie łatwo? Nie, ale uwierz − może być przyjemnie. Masz całkiem dużo do powiedzenia, żeby tak było. Walcz i dbaj o siebie! 🙂
Zacznij rozwijać się z nami i zyskaj przewagę na rynku pracy – za darmo!
Pomóż innym postawić pierwsze kroki na drodze kariery