Marcin Michalski

Strateg digital marketingu
Social Media:
Kim jest Marcin Michalski?

Marketer z 23-letnim doświadczeniem w Digital Marketingu, obecnie jest CEO własnej agencji Marketing Hackers. Pasjonuje go projektowanie efektywnych kampanii i od 2021 roku pracuje zdalnie jako Cyfrowy Nomada.

Kim jesteś i co warto o Tobie wiedzieć?

Dziwnie to przyznać, ale mam 23 lata doświadczenia w Digital Marketingu i obecnie pracuje jako Strateg Digital marketingowy i CEO. Mam własną agencję Marketing Hackers, która skupia się na komunikacyjnej części Performance Marketingu czyli lejkach sprzedażowych, strategiach, landing page, Marketing Automation czy prowadzeniu Facebook/Instagram Ads, która wykształciła się z marki osobistej Marketing Hacker. 

Nie, nie jestem dziadkiem internetu. Na LI mam tytuł: “Skaluje przychody firm wdrażając cyfrowego lejki sprzedażowe”, chociaż z perspektywy tego co robimy w Marketing Hackers to raczej duże uproszczenie.

Jak to się stało, że mam aż tyle lat doświadczenia w tej branży? Zaczynałem w rodzinnym mieście – Szczecinie w 2000 roku jako nastolatek posiadając własną firmę internetowo-hostingową Silvernet.pl – sprzedawałem wtedy konta shell oparte na Linuxie pod boty na IRC’u (100% młodszych czytelników nie ma pojęcia o czym mówię) oraz konta email czy hosting pod strony WWW. Serwer znajdował się u mnie w domu, a ja pozyskiwałem klientów właśnie za pomocą Digital Marketingu, gdzie uczyłem się na czym to w zasadzie polega. Pamiętam jak zlecałem pierwsze bannery w formacie flash i negocjowałem w barterach przestrzeń reklamową na zewnętrznych stronach WWW.

Doświadczenie profesjonalne jako kierownik informatyczno-marketingowy zacząłem w firmie importującej wina z całego świata w Warszawie w zasadzie miesiąc po maturze, jak jeszcze nawet nie miałem oficjalnych wyników.

Niecały rok później trafiłem do agencji interaktywnej IMPartner gdzie jako Account obsługiwałem super znane marki typu Totalizator Sportowy, Warner Bros, Lubella, Prymat itp z początku pod kątem kreacji i stron WWW, a później bardziej w zakresie zakupu mediów pod Performance.

Po 2 latach czyli w 2008 trafiłem do agencji Performance Cube Group, która miała wtedy kilkanaście osób i była liderem marketingu w wyszukiwarce Google na tamten okres. Moim zadaniem była budowa działu i oferty pod afiliację i performance marketing. Miałem wtedy zaledwie 22 lata!

Rok później stworzyłem w ramach Cube Group sieć afiliacyjną NetSales, następnie MailSales – sieć mailingową, później wiele innych marek w ramach agencji, zatrudniłem i często zarządzałem najważniejszymi osobami, które dalej rozwijały biznes Cube Group w innych kierunkach. Uczestniczyłem w strategiach i planowaniu kampanii dla najważniejszych klientów m.in Microsoft, Answear, Żabka i inne. Wytyczałem ścieżki rozwojowe i ofertowe, aby agencja nadążała za rynkiem.

W 2015 roku zostałem członkiem Zarządu Spółki…którym byłem do pandemii czyli 2021 na swoje własne życzenie, bo zapragnąłem wieść z rodziną życia Cyfrowego Nomady i jednocześnie pracować na własny rachunek zamiast na etat.

Przez ten czas prawie 13 lat przemawiałem na dziesiątkach konferencji branżowych, byłem jurorem polskich i zagranicznych konkursów performance marketingowych, wykładałem przedmiot “Performance Marketing” na studiach podyplomowych na uczelni Łazarskiego w Warszawie, ale przede wszystkim moją pasją było “projektowanie kampanii” pod kątem efektywnościowym.

Pierwszą wyprowadzkę spontaniczną z Warszawy (wtedy jeszcze tylko z jedną córką) miałem na początku pandemii w sierpniu 2020 do… chatki górskiej pod Limanową, gdzie mieszkaliśmy rok! Wtedy i tak każdy pracował zdalnie, więc nie miało to większego znaczenia, ale jednak jako Członek Zarządu musiałem pojawiać się 1-2 w miesiącu w Warszawie.

W 2021 roku po odejściu z Cube Group wyjechałem najpierw na 3 miesiące do Tajlandii, a później już na stałe wyprowadziliśmy się z Polski z dwójką dzieci (Maja 5 lat i Nina na tamten czas…7 miesięcy, a pierwsza podróż do Tajlandii 2 miesiące) spędzając pierwsze 6 miesięcy w Ameryce Łacińskiej (Dominikana, Kolumbia, Meksyk) a później 6 miesięcy w Tajlandii i kolejne 6 miesięcy na Sri Lance. Pisząc te słowa jest maj 2023 i nasz najnowszy plan to zamieszkać na kilka lat na Cyprze od sierpnia 2023 i tam wysłać córki do szkoły anglojęzycznej. Nie wiem czy się nie zmieni 😉

Przez cały ten czas prowadzę biznes zdalnie i nawet zdążyłem zbudować zespół kilkuosobowy, który właśnie migruje z mojej marki osobistej do marki agencji.

Uwielbiam ciepło, słońce i w pewnym momencie przestałem rozumieć życie, które polega na harowaniu w dużym mieście, dawaniu z siebie wszystkiego po to, aby 1-2 do roku wyjechać na wakacje 2 tygodniowe, po których następuje depresja wakacyjna. Wolę mieszkać w takim miejscu, aby nie trzeba było brać od niego wakacji.

Co dalej? Rozwój mojej butikowej agencji i raczej skalowanie się na klienta zagranicznego, budowanie pasywnych źródeł dochodu, na pewno mnóstwo podróży z rodziną i…. po prostu korzystanie z życia!

Twoja praca

Jak wygląda Twoja praca?

To jest świetne pytanie. Czy mogę przewidzieć typowy dzień pracy? Parę jego elementów tak. 

  • W telefonie moje najważniejsze aplikacje to: Slack, Google Analytics, Facebook Ads Manager i Notion. W zasadzie wiele rzeczy mogę robić przez telefon co będąc osobą czasami BARDZO mobilną nie raz zdarzało mi się robić.

    Natomiast jestem uzależniony od statystyk klientów – sprawdzam je po kilkanaście razy na dobę. Sukces klienta jest moim sukcesem, dlatego interesuje mnie sprawdzanie i reagowanie na wydarzenia dosłownie z godziny na godzinę. Wiem, że to kompulsywne ich sprawdzanie nie jest dobre, ale… czuję, że nie jestem wtedy po 2 dniach zaskoczony jakimiś wydarzeniami czy niedziałającą kampanią z przyczyn technicznych.
  • Bardzo duża jej część to… myślenie i “wymyślenie”. O czym? Co usprawnić w dzialaniach, jak zaprojektować lejek spredażowy, które z parametrów ulepszyć, co zmienić na landing page i kreacjach, jaki growth hack zastosować, gdzie zwiększyć budżet. Jaki test A/B/X przeprowadzić a w związku z tym także czerpanie wiedzy z zewnątrz – głównie z zachodu.

    Zarówno w ramach byłej agencji jak i już prywatnie jeździłem po konferencjach marketingowych praktycznie na całym świecie stąd mam absolutną manię kupowania i przerabiania wszelkiego rodzaju kursów czy case studies marketingowych z zagranicy. Kiedyś także uczestniczyłem w wielu płatnych społecznościach jak miałem więcej czasu (nie było dzieci, albo było jedno 🙂 ). Marketing jest taką dziedziną, w której nie ma czegoś takiego jak “ukończona nauka” lub człowiek, który zjadł wszystkie rozumy i on teraz zrobi każdą kampanię świata. Nie….czynników tego co działa, u kogo, dla kogo jest tak dużo że nie da się tego wszystkiego ogarnąć, więc trzeba non stop podglądać co robią na zachodzie i wprowadzać lokalne adaptacje.
  • Kolejna część – chyba jednak największa to komunikacja z innymi zarówno klientami, pracownikami i partnerami biznesowymi. Nie ma znaczenia czy to Messenger, Slack, email czy video call, chociaż tych ostatnich jest zdecydowanie najwięcej.

    To dość duże uproszczenie, ale komunikacja oczywiście jest zawsze w różnym kontekście – czy to zarządzanie projektem/procesem lub delegowanie zadań do zespołu i inspirowaniu go, czy to konsultacja marketingowa, której udzielam czy po prostu omawianie strategii.

    To chyba zajmuje zdecydowanie najwięcej czasu.
  • Marketing – trzeba klientów pozyskiwać na różne sposoby czy to pisanie artykułów do prasy branżowej, co robiłem w zasadzie od początku swojej kariery czy to co ostatnio najlepiej mi działa czyli merytoryczne posty na LinkedIn. To zdecydowanie także zajmuje ogromną część czasu w mojej pracy, ale sprawia mi przyjemność, bo wiem po co to robię i nie liczę na efekty tu i teraz. Wiem, że każda cegiełka dołożona do marketingu mojej o osoby będzie w przyszłości procentować podczas rozwoju butikowej agencji.Ostatnia najmniej lubiana przeze mnie część to sprawy formalne czyli….płacenie podatków, umowy, zlecenia, faktury, robienie raportów i tak dalej.Zdecydowanie nie lubię tego robić, bo wolę jednak robić coś co przynosi wymierne efekty, ale wiem że trzeba to robić. Poświęcam temu jednak najmniejszą część swojej pracy.W Cube Group pod Zarządem było ponad 100 osób. W swojej firmie mam ich zaledwie kilka i jednak prawie wszystkie żmudne / trudne procesy muszą wykonywać osobiście.To jednak największy motywator do tego, aby się skalować i rozwijać biznes nie tylko klientów, ale przede wszystkim swój.
Twoje kompetencje

Jakie umiejętności lub cechy są kluczowe w Twojej pracy?

Zatrudniłem w życiu co najmniej kilka osób bez doświadczenia, które pod moimi skrzydłami stały się po kilku latach naprawdę gwiazdami polskiej reklamy internetowej, dlatego to bardzo proste pytanie.

Jaka jest najważniejsza cecha? KREATYWNOŚĆ odmieniana przez wszystkie przypadki.
To jedyna tak zajebiście ważna cecha. Bez tego nie da się absolutnie dalej pójść w tej dziedzinie, bo inaczej będzie się tylko odtwórczym wyrobnikiem lub operatorem systemów reklamowych, których oczywiście biznes i świat także potrzebuje.

Całe szczęście kreatywność jest jak mięsień i można ją wyćwiczyć.

W jaki sposób?

Musisz bez żadnej dyskusji mieć po prostu pasję do tej pracy czyli z jednej strony do kwestii psychologicznych, bo moje fundamenty pracy w tej branży wzięły się właśnie od ogromnej pasji do psychologii i wiedzy o tym jak funkcjonuje ludzki umysł, jak podejmuje decyzje, jak można wpływać na jego decyzję. 

Pasjonowałem się za nastolatka wieloma dyktatorami i politykami pod kątem tego…w jaki sposób oni wpłynęli na masę. Naturalnie, że każdy dyktator jest z natury kimś złym, ale fascynowało mnie to, że inne osoby szły w ciemno za tymi złymi dyktatorami. Chociaż śmieje się, że największym motywatorem do zgłębianie tajników podejmowania decyzji była…moja mama, która nie chciała puszczać mnie na imprezy jak miałem 16/17 lat i miałem być o 22/23 w domu. Strasznie wtedy cierpiałem i postanowiłem nauczyć się w jaki sposób mogę wpłynąć na jej decyzję, skoro normalne negocjacje nie działały.

Jeżeli masz pasję to będziesz chłonął wszelkiego rodzaju kursy/szkolenia/case studies, książki, czy to w formie pisemnej czy filmów na YouTube. Wtedy im większą masz wiedzę na ten temat tym bardziej wyrabiasz w sobie “mięsień kreatywności” bo jak słyszysz o jakimś problemie biznesowym to zaczynasz sobie przypominać o tym jaką ktoś, gdzieś kiedyś zrobił egzekucję i szukasz analogii z wieloma innymi taktykami/patentami nawet z innych branż.

Jednym słowem – bez wiedzy marketingowej szeroko pojętej nie będziesz w stanie łączyć kropek.

Kolejna umiejętność to jednak wiedza techniczno-analityczna. To jest absolutny fundament całego marketingu internetowego i przynajmniej bez podstaw trudno Ci będzie sobie poradzić. Musisz rozumieć na czym polega śledzenie odsłon, kliknięć, konwersji, ścieżek użytkownika, co to jest cross-device i jaki ma wpływ na dane, które widzisz, czym jest atrybucja i czy ktoś ją kiedykolwiek ujarzmił, czemu ta cała awantura o cookies to naprawdę duża sprawa i co się teraz dzieje z mierzeniem efektywności digital marketingu. Jak nabyć tą wiedzę? Na pewno słuchając i próbując zrozumieć mądrzejszych od siebie w tym zakresie. 

Co jeszcze jest ważne? Pewność siebie. Zajebiście wysoka pewność siebie.

Potrzebujesz być pewnym siebie, aby przekonywać innych do swoich koncepcji/pomysłów. Całe życie będziesz kogoś do nich przekonywał, jeżeli nie swoich szefów to pracowników, a jak nie pracowników to klientów, ale wiecznie będzie ktoś kogo musisz do czegoś przekonać. Jeżeli nie będziesz na tyle pewny siebie, aby uwierzyć w swój pomysł to nie ma szans, abyś przekonał do niego innych.

Dalej – odwaga. Marketing internetowy a zwłaszcza strategia to pasmo wielu porażek – tak samo jak w biznesie. Przyzwyczaj się do tego, że niektóre Twoje pomysły będą po prostu głupie i trudno będzie Ci się do tego przyznać, ale taka jest prawda. Jednak na 10 głupich pomysłów trafisz na 2-3 genialne, którymi zawojujesz świat, zyskasz szacunek i uznanie swojego światka, jakikolwiek on by nie był. Właśnie dlatego potrzebujesz być odważny, aby mieć w …nosie porażkę! Porażka jest elementem krzywej uczenia się. Bez porażki nie ma sukcesów. Bez porażki nie ma nauki.

Wyrosłem już z obiecywania klientom złotych gór i czarowania czego to oni nie będa mieli w pierwszym miesiącu współpracy. Nie lubię rozczarowań,a wiem że pierwsze miesiące są najważniejsze i jest to element testowania hipotez. Czasami sukces zdarza się osiągnąć bardzo szybko, a czasami trzeba popracować na niego kilka miesięcy, jeżeli zdarzy się trudniejsza branża oporna na wszelkiego rodzaju taktyki marketingowe działające gdzie indziej.

Po prostu bądź szczery do bólu.

Porady

Jakie rady dałbyś komuś, kto jest na początku drogi w Twojej dziedzinie?

Kolejny temat rzeka 🙂 

  • Jedyna w tej chwili opcja to, abyś został Full Stack Digital Marketerem. Potrzebujesz jednak swojej niszy. Wybierz ją rozsądnie. Uważam, że na rynku “grasuje” zbyt dużo narzędziowców, a zbyt mało osób łączących kompetencje mediowe-komunikacyjne-technologiczne.

    Nisze na przestrzeni lat oczywiście mogą się zmieniać, ale ważne aby kierunek pozostał ten sam. Mnie do tej branży pchnęła możliwość wdrażania swoich pomysłów i testowania ich na naprawdę dużych masach i to się nie zmieniło praktycznie od początku. 
  • Zamiast robić kolejne kursy bez praktyki, po prostu zacznij działać.

    Interesuj się wszystkim – dostępami, narzędziami, zakładaj dostepy demo, zadawaj dużo pytań, proś o dostępy do wszystkich systemów reklamowych. Zadawaj dużo pytań sobie oraz innym. Powiem szczerze, że przeprowadziłem w życiu więcej kursów jako wykładowca niż jako uczeń. To nie znaczy, że one są nieważne…raczej nigdy nie zbierałem certyfikatów, ani dyplomów. Totalnie do niczego nie było im to potrzebne.
    Powiem Ci więcej – jako osoba zatrudniająca też nie robi to na mnie większego wrażenia, bo umiejętności i kompetencje jestem w stanie dużo lepiej zweryfikować prostą rozmową i zadaniem niż patrzeniem czy ktoś posiada certyfikat. 
  •  Buduj markę osobistą (!)

    Od początku swojej kariery tam gdzie tylko możesz. Pisz artykuły, nagrywaj filmy, nagrywaj podcasty, komentuj posty w social media, twórz własne social media. Rób wszystko, aby było Ciebie pełno. Nawet jeżeli nie widzisz w tym żadnego celu te działania zwrócą się z nawiązką po kilku latach. Wyrób w sobie po prostu taki nawyk.

    Jeżeli w jednym medium czujesz się słabo to na pewno znajdzie się takie, w którym będziesz mocny. Wchodź w to jak dzik w szyszki 🙂

    Najważniejsze – stwórz własny brand, własne medium nawet jeżeli nie masz planów na własną firmę i pracujesz na etacie. Nie musisz udzielać porad, jeżeli nie czujesz się wystarczająco silny – wystarczy, że będziesz dokumentować własną drogę i własne eksperymenty marketingowe.
  • Rozwijaj zdolności przywódcze

    To chyba najtrudniejszy element, bo albo się to ma albo się tego nie ma. Znam naturalnie osoby, które wykształciły w sobie “mięsień leadershipu”, ale znam też takie które się bardzo przy tym męczyły.

    Czym jest dla mnie w skrócie leadership? Wzięciem odpowiedzialności.

    Odpowiedzialności za:
    – wynik
    – ludzi
    – procesy

    Większość osób nie chce brać odpowiedzialności. Te osoby, które się tego nie boją…robią największe kariery i kształtują swój charakter, bo wszyscy “nad nimi”, osoby z pieniędzmi czyli inwestorzy, szefowie firm chcą współpracować właśnie z takimi osobami.

    W ogromnym uproszczeniu ma to związek z nauką po prostu komunikacji międzyludzkiej, dlatego częściej się spotykaj i dzwoń niż pisz na komunikatorach i maile.
    Wiem to dość starodawna rada, ale… jeżeli się do niej zastosujesz to naprawdę wybijesz się z tłumu. 
  • Znajdź “swój moment”, by iść na swoje. Byle nie za szybko.

    Zastanawiałem się niedawno czy nie odszedłem z agencji zbyt późno, czy mogłem to zrobić wcześniej. Być może gdybym nie miał dzieci i rodziny byłoby to łatwiejsze, bo mógłbym bardziej zaryzykować. Mieszkać w pokoju za 600 zl i jeść makaron z keczupem na śniadanie, obiad, kolację. Jednak… wtedy nie miałem ani tak dużego doświadczenia, ani siatki kontaktów, kompetencji, marki osobistej, ani pieniędzy.

    No właśnie – nie odchodziłem z Zarządu dużej, docenianej agencji Performance Marketingowej bez grosza przy duszy. Powiem szczerze pierwsze miesiące zagranicą żyliśmy głównie z oszczędności i nie ukrywam, że stresu było bardzo dużo. W Europie Rosja zaatakowała wtedy Ukrainę, a ja mieszkałem w Meksyku uzależniony od sytuacji w Europie, a oszczędności topniały. 
  • Nie pracuj za drobne

    Jeżeli jesteś freelancerem, masz już mały biznes to… ceń się zajebiście wysoko jak Mount Everest.

    Nie bierz małych klientów za drobne pieniądze, bo to oznacza tylko kłopoty. Mali klienci mają zawsze taki same oczekiwania jak duzi klienci albo nawet wyższe, ale… płacą wielokrotnie mniej.

    Skąd wziąć dużych i średnich?

    Proste. Pracuj dla takich firm, które już je pozyskały abyś nabrał doświadczenia w ich obsłudze i wyrobił sobie znajomości w określonym sektorze.

    Ja wychodzę z założenia, że lepiej mieć wysokie ceny i na 20 leadów domknąć tylko jednego, ale konkretnego…. niż z 20 leadów pozyskać 10 klientów i zarobić tyle samo co przy jednym konkretnym.

    10 klientów to zawsze 10x większy stres
    10x więcej komunikacji
    10x więcej formalności
    10x więcej ryzyk wypalenia się
  • Ostatnie, ale chyba najważniejsze:

    Wyróżnij się w środowisku, w którym jesteś. Daj z siebie 1000% możliwości jeżeli jesteś młodą osobą. Jestem Millenialsem, a o nas też mówiło się, że jesteśmy roszczeniowym pokoleniem, które ma ogromne wymagania, a nic z siebie nie daje.

    Właśnie dlatego łatwo będzie Ci się przebić  jeżeli się wyróżnisz.

    Znajdź odpowiednią równowagę pomiędzy życiem osobistym i pracą. Ja też naprawdę dużo imprezowałem mając te 20 lat. W zasadzie co piątek/sobota wychodziłem na miasto o 20:00 a wracałem często o 8-9 rano następnego dnia.

Mając 25-27 lat miałem naprawdę fajne życie, bo z jednej strony na wszystko było mnie stać, a z drugiej…robiłem na co miałem ochotę. Bardzo dużo podróżowałem po świecie, często wylatywałem zagranice weekendami. Kocham zwiedzać!

….ale nie dojdziesz do tego jeżeli będziesz rozliczał się z każdej przepracowanej godziny w swoim życiu.

Jestem daleki od “Kultu zapierdolu”, gdzie trzeba na siłę pracować po 12h i pokazywać innym, że się to robi. Nigdy tacy pracownicy nie robili dla mnie wrażenia, a jedna osoba nawet jak ją zwalniałem użyła tego argumentu: “ja tyle pracowałem/łam po godzinach”. Liczy się wyłącznie Twoja efektywność i czas poświęcony na Twój samorozwoj.

Nie chwal się tym, że przeznaczasz czas na samorozwój i często robisz coś po godzinach.  Pokaż to swoimi wynikami. Pokaż to kreatywnością.  Robisz to dla siebie, a nie dla pracodawcy.

Jeżeli przychodzą Ci myśli: “Nie będę harował dla okrutnego kapitalisty” to pomyśl sobie, że ten kapitalista czyli Twój szef może w przyszłości:

– awansować Cię i dawać wielokrotne podwyżki podnosząc jakość życia
– założyć zupełnie nowy biznes i uczynić Cię prawą ręką
– nauczyć wielu rzeczy, dzięki którym to on zatrudnia Ciebie, a nie Ty jego
– BYĆ TWOIM KLIENTEM (!)
– zarekomendować do innych firm, nawet jak będziesz na swoim

Zakończę cytatem pewnego przedsiębiorcy, dość kontrowersyjnego więc być może kojarzysz go, ale:

“Wolę przez kilka lat żyć tak jak większość ludzi nie chce. Po to, aby żyć tak jak większość ludzi nie będzie mogła przez całe swoje życie” coś takiego. Nie pamiętam dokładnie.

Ten cytat pokazuje, że nie ma drogi na skróty, której większość szuka. Możesz zainwestować dzisiaj w memcoina i zarobić 15 000%, a drugiego dnia wszystko stracić jeżeli będziesz szedł na skróty. Jedyne co przyniesie Ci na koniec dnia wartość i będzie ją przynosić do końca życia to Ty, Twoje kompetencje, Twoje znajomości, Twoja marka osobista.

Dołącz do nas

Zacznij rozwijać się z nami i zyskaj przewagę na rynku pracy – za darmo!

Poznaj innych mentorów

Organizator wydarzeń, Trener komunikacji
Konsultant sprzedaży
Growth hacker

Chcesz zostać mentorem?

Pomóż innym postawić pierwsze kroki na drodze kariery