Jak przestałem postować na LinkedIn, a zacząłem… czatować

Adam Łopusiewicz
Adam Łopusiewicz
Redaktor naczelny portalu justgeek.it
Przestały cieszyć mnie dziesiątki lajków i odpowiedzi pod każdym z moich postów. Mimo że samo tworzenie treści posta i późniejsza interakcja sprawiała mi satysfakcję, postanowiłem porzucić ten nawyk i przestawić się na coś innego: wiadomości prywatne. W ten sposób szybciej zdobywam wiedzę, której potrzebuję.

Zawsze zastanawiało mnie, jak wiele wiedzy drzemie wśród osobach z mojego kręgu znajomych / obserwujących. Z drugiej strony, nie znałem sposobu na to, by dowiedzieć się:

  • jaką wiedzę ekspercką mają moi internetowi znajomi,
  • czy będą zainteresowani poświęceniem mi czasu, by ją przekazać.

Niby każdy twórca internetowy wie, że warto dzielić się wiedzą. Niby zasada “pay it forward” zakorzeniła się w nas na stałe, ale pewnie i Wy znacie wiele osób z Waszego kręgu znajomych, którzy po prostu nie dzielą się spostrzeżeniami. Właśnie poprzez porzucenie tworzenia postów poznałem sposób na to, by:

  • poznawać więcej osób o podobnych zainteresowaniach,
  • wprost mówić o tym, czego dokładnie potrzebuję.

To wszystko doprowadziło do momentu, w którym co jakiś czas organizuję spotkania z osobami, od których mogę wiele się nauczyć. Jak organizuję cały proces i jak przekonuję rozmówców do tego, by poświęcili obcej osobie czas? O tym poniżej.

1. Wybierz kogo podziwiasz

Algorytm LinkedIna właściwie wykonuje tę część roboty za nas. Jeśli często przeglądasz tablicę aktywności, jestem przekonany, że minimum raz dziennie znajdziesz post kogoś, kto chwali się osiągnięciem bądź opisuje, co mu się nie udało.

Takie właśnie osoby biorę na swój “celownik”. Przekonują mnie przede wszystkim dwie rzeczy. Po pierwsze, to, że ktoś dzieli się publicznie osiągnięciem/porażką. Po drugie, skoro potrafi przygotować interesujący post, jest szansa na to, że znajdzie chwilę na rozmowę.

2. Przygotuj wiadomość powitalną

Po szybkim przeglądnięciu profilu autora interesującego posta, sprawdź czy pasuje do Twojego profilu. Jeśli pracuje na podobnym stanowisku co Ty albo na wyższym, jestem przekonany, że na pewno wyciągniesz wartość z takiego spotkania. Najpierw jednak musisz go do siebie przekonać.

Dlatego właśnie potrzebujesz wiadomości powitalnej, którą zazwyczaj wysyłam wraz z zaproszeniem do znajomych. Moja wygląda zazwyczaj tak:

3. Zapewnij bezpieczeństwo

Po powyższej wiadomości, zazwyczaj otrzymuję pytanie o przebieg takiego spotkania, ale i jego cel. Jeśli chodzi o przebieg to warto zaznaczyć, że jesteśmy na podobnym stanowisku i że Twoim celem jest podniesienie kompetencji, zdobycie wiedzy i inspiracji.

Warto także zapewnić, że to co padnie na spotkaniu, nie wyjdzie dalej. W ten sposób zadeklarujemy poufność informacji, ale i swobodę rozmowy. Robię wszystko, by podczas samego spotkania nikt nie czuł się przesłuchiwany, a jedyne co czuł to, że rozmowa “klei się”.

Pozostaje nam ustalić termin spotkania, które zazwyczaj powinno trwać 30-45 minut. Na wstępie podziękuj za to, że rozmówca znalazł dla Ciebie czas. Powtórz cel rozmowy i zadaj pierwsze, dość ogólne pytanie. W przykładzie powyżej pochwaliłem opracowanie Raportu. I od niego zacząłem rozmowę.

Podsumowanie

Podsumowując, nie jest to najszybsza metoda na zdobycie wiedzy i podniesienia umiejętności. Niemniej uważam, że spotykanie się z osobami o tych samych zainteresowaniach jest po prostu otwierające. Bardzo lubię poznawać perspektywę innych osób, dlatego każde spotkanie od pierwszej minuty daje mi wartość.

Co więcej, wartość ta (na szczęście) jest niepoliczalna. W przeciwieństwie do liczby lajków i komentarzy, gonitwa o sławę odbywa się w zaciszu okna czatu. Dziś wiem, że funkcja “Wiadomości” na LinkedInie może pomóc w rozwiązaniu dziesiątek problemów, z którymi wcześniej borykałem się samodzielnie.

Ostatnia zmiana: 24 lipca 2023
Autor artykułu
Adam Łopusiewicz
Adam Łopusiewicz
Redaktor naczelny portalu justgeek.it

Dołącz do nas

Zacznij rozwijać się z nami i zyskaj przewagę na rynku pracy – za darmo!

Inne ciekawe artykuły